Powrót do strony głównej

Powrót do aktualności

 

W dniu 7 kwietnia 2008 r., w Auli Instytutu Botaniki PAN, ul. Lubicz 46,
odbyło się kolejne zebranie naukowe Towarzystwa Fides et Ratio.

Referat, dotyczący nihilizmu w literaturze, wygłoszony został przez prof. dr hab.
Jana Prokopa."

 

Humanistyka, a zwłaszcza nauki o języku i literaturze coraz częściej bywają terenem inwazji swoiście stadnego sekciarstwa. Wyznawcy modnych metodologii czytają wyłącznie własne księgi święte, promując swoje, ignorują cudze. Przemilczają, co dzieje się po za  horyzontem ich sekty. Jeśli nie chcesz zginąć, musisz zatem związać się z jakąś firmą, najlepiej z dobrze prosperującą. Jeden z głośnych językoznawców (Mainguenau) powiedział kiedyś w przystępie szczerości, że badacz, który nie wpisze się do żadnej ze znanych szkół utonie w zapomnieniu, jak rozbitek między dwoma obojętnymi statkami.

Badania, zamiast żmudnego odsłaniania Prawdy poprzez spory i continuum rozwoju, stają się manifestacją nieciągłości w rywalizacji o przebicie na scenie medialnej? Kto kogo powali na deski, która sekta i jej guru zajmie pierwsze rzędy na telewizyjnym ekranie, wtargnie na pierwsze strony gazet, jako pomysłodawca zaskakującego skandalu czy swoistej instalacji? Czyżby era sofistów - i hochsztaplerów -  ubiegających się o reżyserowany przez media poklask widzów? O władzę nad myślą bezmyślnych? Umberto Eco przyznał, że gdy rozpoczyna wykłady i  widzi  tłum studentów, postanawia zburzyć ich dotychczasowy obraz świata, niejako rzucić na kolana i tak upokorzonych, olśnić nieznanym objawieniem.

 

Według Tzvetana Todorova, po upadku wielkich opowieści, wielkich systemów nowoczesności, otworzyła się szansa dla filozofii mądrości, jej "natchnieniem będzie jednostka ludzka  i jej zmagania z istnieniem". Agata Bielik-Robson, która to przypomina, dodaje, że niestety prognoza się nie sprawdziła. Sam Todorov próbuje odnaleźć grunt i fundament w duchu oświecenia (esprit des lumieres), widzi w oświeceniu antyteistyczną, prometejską  kontrpropozycję wobec, jak sądzi, klęski religii, ta usiłowała poddać mas hetero-nomii, władzy Transcendencji, my jednak sięgnęliśmy po najwyższe laury, chcemy rządzić się według własnego rozeznania, żądamy rozumnej auto-nomii. Ta religia człowieka/boga przeciwstawia się Bogu/Człowiekowi, jest jednoznaczną deklaracją (non serviam) zwycięskiego jakoby ateizmu. 

 

Czyżby zatem humanistyka z nauki o człowieku, jego wytworach i jego losach powoli zmieniała się w vanity fair - w jarmark próżności? Albo w wojnę z Panem Bogiem?